Info
Ten blog rowerowy prowadzi karmi z miasteczka Katowice. Mam przejechane 2006.11 kilometrów w tym 882.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.42 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 19209 metrów.
Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2010, Listopad10 - 9
- 2010, Październik5 - 5
- 2010, Wrzesień6 - 3
- 2010, Sierpień11 - 9
- 2010, Lipiec14 - 11
- DST 82.14km
- Teren 77.00km
- Czas 07:06
- VAVG 11.57km/h
- VMAX 47.00km/h
- Temperatura 29.0°C
- HRmax 187 ( 96%)
- HRavg 159 ( 81%)
- Kalorie 4855kcal
- Podjazdy 3086m
- Sprzęt Fotel bujany
- Aktywność Jazda na rowerze
Maraton w Głuszycy
Niedziela, 1 sierpnia 2010 · dodano: 03.08.2010 | Komentarze 2
No i Głuszyca za nami. Kto był, ten wie, że GG z ekipą zafundował nam prawdziwą ucztę. Niezła pogoda i świetna trasa stworzyły idealne warunki aby upodlić się na całego i zachłystnąć pure MTB. Nie będę się rozpisywał, bo już Adamusso i inni opisali trasę i wrażenia. Powiem tylko, że trup ścielał się gęsto, głównie przez skurcze gnębiące zawodników z powodu upału. Mnie w pamięć wrył się najbardziej singiel na trawersie na początku giga - po jego przejechaniu trochę trzęsły mi się pięty. Nie czuję się zbyt pewnie kiedy z jednej strony nie ma nic. Drugim odcinkiem który będe długo pamiętał był fragment od buferu do Wielkiej Sowy. Mnóstwo ludzi prowadziło lub wlekło się prędkością pieszego, a mój dzielny spec połykał kamienie i wypluwał pestki. Piękne uczucie. No i zjaz z Sowy, początek człowieka wytrzęsło, znów lekko pod górę, ale potem prawdziwy rowerowy orgazm. Nie za wolno, nie za szybko, rytm zjazdu był dla mnie idealny. Głuszyca znów pokazała się z najlepszej strony.